Jak spędzać czas z dziećmi z dala od ekranu? Sięgnij po klocki
Jak spędzać czas z dziećmi z dala od ekranu? Sięgnij po klocki
Klocki czy smartfon? My polecamy te pierwsze. Nie tylko stymulują rozwój dziecka, ale też przyczyniają się do budowania zdrowych i silnych relacji rodzinnych.
[product category_id="3" limit="6" slider="true" onlyAvailable="true"]

Klocki czy smartfon? My polecamy te pierwsze. Nie tylko stymulują rozwój dziecka, ale też przyczyniają się do budowania zdrowych i silnych relacji rodzinnych.

Coraz niższe temperatury i pandemia skłaniają do pozostania w domu. Czas spędzony w czterech ścianach nie musi jednak oznaczać bezczynnego patrzenia w ekrany. Zimowa plucha i domowa izolacja to świetna okazja do zabaw wzmacniających rodzinne więzi. Wybór rozrywek w wersji unplugged jest naprawdę szeroki. Szczególną popularnością od lat cieszą się jednak klocki. Oczywiście nie dzieje się tak bez powodu. To zabawa odpowiednia dla dzieci właściwie w każdym wieku, a dobór tego najlepszego ułatwia ogromna różnorodność dostępnych zestawów.

Korzyści płynące z zabawy klockami widoczne są już u kilkumiesięcznych maluchów. Ćwiczy ona koordynację oko-ręka, pozwala też rozwijać cierpliwość, umiejętność myślenia przyczynowo-skutkowego i kreatywność. Im dziecko jest starsze, tym te atuty stają się wyraźniejsze. Coraz bardziej zaawansowane zestawy klocków doskonalą zdolności manualne, analityczne myślenie oraz rozbudzają w nim pasję konstruktora. I, co dla wielu najważniejsze, pozytywnie wpływają też na relację rodziców z dziećmi.

Odłączcie się. Rodzinna zabawa z dala od ekranu

Kilka lat temu w sieci nagranie przedstawiające dziewczynkę przeglądającą gazetę. Dziecko było bardzo zdziwione tym, że wydrukowanych na papierze zdjęć nie może przewijać i powiększać gestami palców. Film dotarł w różne miejsca i dopiero on był w stanie uświadomić niektórym, jak bardzo istotnym – choć nie zawsze pozytywnym – elementem rzeczywistości stały się smartfony i komputery. Pokazało też, że ogromnym błędem jest ich użycie jako „zapchajdziury” i wręczenie maluchowi, kiedy ten się nudzi, a my nie mamy czasu ani pomysłu na wspólną zabawę.

Zabawne w gruncie rzeczy zachowanie dziewczynki jest jednak tylko wierzchołkiem góry lodowej. Zbyt wczesny i częsty kontakt ze smartfonami może mieć poważne konsekwencje dla rozwoju psychicznego, emocjonalnego i społecznego dzieci. Dają one za dużą stymulację, co może negatywnie rzutować na wyobraźnię. Z kolei fakt, że zabawa z urządzeniami elektronicznymi odbywa się bez udziału rodziców czy rodzeństwa, upośledza ich zdolności do nawiązywania swobodnych, zdrowych kontaktów z krewnymi i rówieśnikami.

„Idź się pobaw klockami”. Czemu nie zawsze to wychodzi?

Wybór „analogowych” zabawek może okazać się świetną alternatywą dla rozkrzyczanych i atakujących bogactwem kolorów aplikacji na smartfony. Wielu rodziców skarży się jednak na to, że maluch nie zawsze jest chętny do takiej zabawy. Zrzucają to na karb specyfiki „dzisiejszego świata”, wychodząc z założenia, że w obliczu nowoczesnych technologii zwykłe zabawki bez prądu nie mają szans zainteresować dziecka. W tym przekonaniu utwierdza ich brak entuzjazmu, z jakim ich pociecha reaguje na takie propozycje.

Problem tkwi jednak nie tyle w mniejszej atrakcyjności zabaw unplugged, co w braku zaangażowania ze strony rodzica. Maluch, widząc, że rodzic również czerpie radość z zabawy klockami, chętniej weźmie w niej udział. Warto to zrobić nie tylko ze względu na budowanie relacji. Korzyści ze wspólnej zabawy odnoszą także dorośli, u których zmniejsza się poziom stresu.

Uczcie się zabawy. Co wyniesiesz z zabawy z maluchem?

Zabawa klockami to wzajemna nauka. Nowe doświadczenia i umiejętności wyniosą z niej również rodzice. Tak będzie jednak tylko pod warunkiem, że pozwolą oni maluchom na pełną swobodę. Nawet, jeśli ten wpadnie na najbardziej nietypowe i – jak może się wydawać – niemożliwe do zrealizowania pomysły. Być może okaże się, że samochód z kwadratowymi kołami świetnie jeździ (napędzany oczywiście siłą wyobraźni). Spojrzenie na świat oczami dziecka będzie cenną lekcją, która przyda się nie tylko w dalszym budowaniu rodzinnych relacji.

Brak ograniczeń ze strony opiekuna pozytywnie wpłynie też na rozwój malucha. Warto pozwolić mu dołożyć jeszcze jeden klocek do wieży – nawet jeżeli wiemy, że ta runie. Dziecko uczy się w ten sposób samodzielności i tego, że wszystko, co robi, ma określone konsekwencje. Nie wspominając już o tym, jak cenne to doświadczenie będzie dla jego zdolności motorycznych czy znajomości podstawowych praw fizycznych.

Wspólne majsterkowanie nie tylko w warsztacie

Klocki to zabawki idealne zarówno dla chłopców, jak i dziewczynek. Nie da się jednak ukryć, że wiele zestawów adresowanych jest przede wszystkim do tych pierwszych. Jako przykład niech posłuży seria LEGO Technic. Nic wprawdzie nie stoi na przeszkodzie ku temu, by po pochodzące z tej serii zestawy sięgnęły również dziewczynki, ale większość trafia do chłopców. Projekty inspirowane motoryzacją, inżynierią czy techniką wojskową potrafią na długie godziny zaangażować starszaków i nastolatków.

Konstrukcje składające się z kilku tysięcy elementów, skomplikowane wyzwania i dobre odwzorowanie poszczególnych pojazdów zainteresują też rodziców. Wspólne układanie Technicsów może więc być idealnym sposobem na wspólne spędzenie ojca i kilkunastoletniego syna. To dużo bezpieczniejsza, czystsza i łatwiejsza alternatywa dla majsterkowania w warsztacie czy garażu. Nie wymaga użycia narzędzi, ani kontaktu ze smarami czy klejami. Równie dobrze jednak wyrabia zmysł techniczny wzmacnia ojcowsko-synowską więź.

Dodaj komentarz

Komentarze do wpisu (0)
Zobacz też
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl